Warsztaty wchłonęły nas totalnie, do tego codzienna dawka kina, wielkie przygotowania, trochę sprzątania. Jak widać sił na pisanie brakuje.
Cóż mogę jeszcze dodać? Kto nie był, niech żałuje. Ja, w każdym razie dziękuję:)
No i żeby nie było, że wpis taki krótki, oto portret, który zrobiliśmy z Krzysiem Anji Hordejuk. Wywiadu jednak nie będzie, bo się przestraszyłam dyktafonu…
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz