piątek, 11 lutego 2011

Instrukcja obsługi osób nieheteroseksualnych

Tego nie dostaniesz w Telezakupach Mango – każdy z nas ma swoją własną, osobistą metkę. Jednych należy prać w niskich temperaturach, innych prasować pod odpowiednim kątem – geje i lesby – stwory nieznane, dostępne jedynie dla wybrańców. Legenda głosi, że niektórzy z nas dobrze wchodzą w reakcję z ultrafioletem... A ja jestem Ania. Trochę wybrakowana lesba, bo nie mam dodatkowej pary rąk, nie mam nawet dodatkowej pary oczu. Czy istnieje jakakolwiek instrukcja obsługi człowieka takiego jak ja? Owszem – dać jeść 3 razy dziennie i pozwolić wyspać się choć raz w tygodniu do 10 rano. Niezbyt skomplikowany egzemplarz, niestety nie wskażę Ci adresu do innych – tylko takie znam.

Homoseksualizm to wciąż co dla niektórych zjawisko tak nieznane jak odpowiedzi na pytanie „To te Yeti w końcu istnieje czy nie?”. Różnica polega jednak na tym, że sprawa z tym pierwszym jest znacznie łatwiejsza. Jeżeli myślisz, że po podaniu ręki lesbijce sama po tygodniu zaczniesz się oglądać za kobietami – niestety jesteś w błędzie i może niejedna lesbijka by tego żałowała, jednak jak głosi powiedzenie „Life is brutal”... Osobiście dzielę ludzi na takich, którzy traktują homoseksualistów jak zwykłych zjadaczy chleba (i właśnie ci mają najwięcej racji), oraz na tych, którzy traktują ich jak okaz, który przed sekundą uciekł z zoo. Kumpel gej to dla niektórych powód do dumy, jego pewnie da się wyciągnąć na zakupy. Nikt nie zastanawia się nad tym, że stereotypy bardzo często mijają się z prawdą.

Znałam kiedyś człowieka, który po rozmowie z moim znajomym za nic w świecie nie chciał później uwierzyć, że pił piwo z gejem. Nijak nie pasował on mu do obrazu geja – przegiętej ciotki z różowym grzebykiem z gracją wetkniętym za paseczek H&M. Musiał to usłyszeć od samego znajomego. Stwierdził wówczas „Wiesz, pedałów to ja za bardzo nie lubię, ale ty jesteś spoko...” A gdyby tak wyjść dalej do przodu? Gdyby tak zobaczyć, że ta dziewczyna z warzywniaka, kobieta z apteki, czy taksówkarz to osoba homo? Taksówkarz? Zawsze dowiezie na czas. Ta dziewczyna z warzywniaka? Kupuję u niej świeże warzywa, a kobieta z apteki to przyjaciółka mojej mamy... Co wtedy zobaczysz? Może nie jest z nami jeszcze tak źle, może do zoo nam jednak daleko? Jedyną instrukcją obsługi osób nieheteroseksualnych jaką mogę Ci polecić jest otwartość. Dla mnie to nic odkrywczego, ale powiem Ci w sekrecie, że są to zwykli ludzie. Tak zwykli, że nawet z tym ultrafioletem to jakaś jedna wielka bujda na resorach... Rozczarowany?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz