czwartek, 3 lutego 2011

Kłir

Przez pół dnia próbowałem napisać jak rozumiem kulturę kłirową. Chciałem uniknąć tonu akademickiego – nie wyszło. Okazuje się, że język nie daje mi możliwość łatwego wyrażenia tego, co bym chciał.

Otworzyłem szufladę. W środku różne różności. Natknąłem się na kolaż, który zrobiłem wraz z Julią i Anią jakieś trzy lata temu. To właśnie dla mnie kwintesencja kultury kłirowej:

Poza tym jestem zły na słowo kłir czy też queer. W języku polskim nie oznacza właściwie niczego – jest bardzo naukowe. Pochodzi od angielskiego: pedał, zboczeniec, zbok, dziwak, laluś, ciota. Na osobie, posługującej się językiem angielskim od urodzenia, musi robić wrażenie. U nas ukrywa się pod płaszczykiem obcobrzmiącego słowa na „q”, które trudno przeczytać. Nie wiem jak to przetłumaczyć, żeby było adekwatnie. Pomocy…

6 komentarzy:

  1. Queerowcy to także osoby heteroseksualne, które nie czują się swobodnie w tradycyjnym ujmowaniu ich seksualności. Np. "trójkąty" albo relacje typu S&M są wliczane jako queer'owe.

    OdpowiedzUsuń
  2. 1) Tłumaczenie queer jako "pedał" nie jest chyba zbyt trafne, była gdzieś dyskusja na ten temat. Najczęściej tłumaczy się chyba jako "odmieniec".
    2) Obserwowałem dyskusję na jednym z forów gejowskich. Większość zabierających głos osób homoseksualnych odżegnywała się stanowczo od "queerowości". "Nie chcę być odmieńcem, chcę żyć spokojnie w trwałym, monogamicznym związku, chcę prawnej legalizacji takich związków, a w przyszłości prawa do adopcji, APA stwierdziło, że jesteśmy normalni, a nie jacyś queer." - to najczęstszy prezentowany pogląd. Na wykładzie o transseksualności, z cyklu zeszłorocznych spotkań genderowych, mniej więcej to samo dowiedziałem się o osobach transseksualnych. Chcą po prostu dostosowania płci ciała do płci odczuwanej i normalnego życia, najchętniej w nowym otoczeniu nie znającym "poprzedniego wcielenia". Gdzie więc tu miejsce na postawę queer, poglądy queer, kulturę queer? To takie trochę prowokacyjne pytanie. ;) Pozdrawiam serdecznie. Belfer00

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardziej chodziło mi o moc słowa :) a samo znaczenie jest dla mnie trudno uchwytne, chyba nie lubię słowa kłir bo go nie czuję...

    OdpowiedzUsuń
  4. Proponuję "Płeć/ ciało/ seksualność. Od feminizmu do teorii queer" Joanny Mizielińskiej, ale jeśli byłeś na pierwszym spotkaniu genderowym, kiedy były redaktorki Furii, to wspomniały one o tym, że w ujmowaniu tożsamości płciowej są dwa główne nurty esencjonalistyczny, czyli czy to hetero czy homo, tożsamość jest jednolita, ukształtowana, spójna i drugi konstruktywistyczny, i tutaj istnieje queer, swoją tożsamość tworzymy w ciągu całego życia. Queer jest też krytyką tych działań w ramach organizacji gejowsko - lesbijskich, które wyznając politykę tożsamościowo - adaptacyjną, odrzuciły osoby nie wpisujące się w poprawny i "unormalniony" wizerunek osób homo, taki jaki byłby na początku, ich zdaniem, łatwiejszy do "przełknięcia" w społeczeństwie, czyli że wszyscy homo chcą związków partnerskich, adopcji i żyją w monogamicznym, długoletnim związku, ubierają się jak każdy/ każda, żadne przebieranki w stylu tych "zniewieściałych", żadnych butch, drag queen i drag kingów.
    Queer to miejsce dla osób biseksualnych, czy transgenderowych (lawirujących między "kobiecością" a "męskością"), dla tych którzy nie są tacy jakimi wypadałoby być czy to jako homo czy hetero. :)
    Niech żyje queer!
    I'm queer and I'm real. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Tak, wiem o tych dwu koncepcjach płciowości. Esencjalistyczna odpowiada fazie nowoczesności, a konstruktywistyczna jest ponowoczesna. W dyskusjach zwykle broniłem tej drugiej, ale dominująca jest obecnie u nas jeszcze ta pierwsza. Może nie tyle w dyskursie akademickim, ale w świadomości większości osób homo- czy trans-, jak pisałem wyżej. Bardzo słabo jest np. znana koncepcja Gayle Rubin. Ja poznałem ją z pracy Kochanowskiego "Seksualność jako maszyna normalizująca" (wielka szkoda, że Kochanowski nie przyjechał na te zeszłoroczne spotkania :( ). Pani Mizielińska jest autorką tłumaczenia pracy Rubin, więc pewnie w swojej pracy nawiązuje do jej koncepcji. Przyznaję, że jestem bardzo miło zaskoczony, że ktoś w naszym mieście jest obrońcą koncepcji queer, wbrew "polityce tożsamościowo - adaptacyjnej", bo na spotkaniu genderowym o queer wyglądało jakby ta koncepcja była publiczności obca. Serdecznie pozdrawiam, z nadzieją na owocną wymianę poglądów podczas spotkań festiwalowych. Belfer00

    OdpowiedzUsuń
  6. Z wielką chęcią. :) Pozdrawiam również.

    OdpowiedzUsuń